
Podsumowanie kolejki ligowej nr 11
Podsumowanie 11. kolejki – gdy siatkówka spotyka się z teatrem dramatycznym!
Co to była za kolejka! Niektóre drużyny wyszły na parkiet jak gladiatorzy gotowi na śmiertelny pojedynek, inne wyglądały jak ekipa na firmowym spotkaniu integracyjnym, gdzie nikt nie wie, o co chodzi, ale wszyscy próbują udawać, że mają nad tym kontrolę. Jedno jest pewne – nie brakowało emocji, spektakularnych wymian, a nawet sytuacji, które można by zgłosić do komisji ds. sportowych absurdów.
— Jakakolwiek – DRINK TEAM (0:3) Kibice Jakakolwiek pojawili się na trybunach z nadzieją, że to będzie TEN mecz, w którym ich drużyna w końcu odpali. No cóż… odpaliła, ale chyba na wstecznym. DRINK TEAM nie miał litości, serwując rywalom trzy sety szybkiej siatkarskiej egzekucji. Jakakolwiek wciąż szuka pierwszego zwycięstwa i wygląda na to, że będą musieli szukać go gdzieś w innym wymiarze, bo na tym etapie sezonu bliżej im do roli statystów niż realnych rywali.
— Buzdygany – SMS Bolce (3:1) Jeśli ktoś obstawiał pewne zwycięstwo SMS Bolce, to może czas pomyśleć o zmianie bukmachera. Buzdygany wzięły ten mecz na serio i w pierwszych dwóch setach wyglądały, jakby miały w składzie zawodników z ligi włoskiej. W trzecim secie Bolce przebudziły się i postanowiły przypomnieć, że wciąż grają w lidze. Wygrali seta, ale Buzdygany stwierdziły, że wystarczy tych uprzejmości i zamknęły mecz w czterech partiach.
— TKKF Uklejna – Amatorzy (3:0) Amatorzy weszli na boisko z bojowym nastawieniem, ale TKKF Uklejna szybko pokazała, kto tu rozdaje karty. Pierwszy set był jeszcze wyrównany, ale później Amatorzy postanowili kontynuować swoją tradycję i zaprezentowali serię błędów, które można by opisać jako „Instrukcja obsługi, jak NIE grać w siatkówkę”. Uklejna pewnie wygrała 3:0 i po meczu mogła spokojnie wrócić do domu, nie tracąc zbyt wiele energii.
— Projekt X – BESKID TOKARNIA (1:3) Projekt X miał chwilowy przebłysk geniuszu w drugim secie, ale to by było na tyle. Beskid Tokarnia wyszedł na parkiet jak dobrze naoliwiona maszyna, skutecznie punktując przeciwników i pokazując, że nie są tu po to, by oddawać mecze lekką ręką. Trzeci set był pełen dramaturgii, ale ostatecznie Tokarnia wzięła go na przewagi, a potem bez większych problemów zakończyła sprawę w czwartym secie.
— SMMK – Lidersi (2:3) Mecz kolejki, proszę państwa! Prawdziwy siatkarski rollercoaster, gdzie emocje zmieniały się szybciej niż ceny na stacji benzynowej. SMMK rozpoczęło mocno, ale Lidersi pokazali, że w siatkówce gra się do końca. W piątym secie SMMK miało już mecz na wyciągnięcie ręki, ale Lidersi w końcówce zachowali więcej zimnej krwi i wyciągnęli tie-breaka na swoją korzyść.
— (S)PRÓBUJEMY – Ryśki (0:3) Nie było niespodzianki. Ryśki to drużyna, która konsekwentnie punktuje i pokazuje, dlaczego są na czele tabeli. (S)PRÓBUJEMY jak zwykle PRÓBOWAŁO, ale na samych próbach daleko się nie zajedzie. Ryśki wywiązały się z roli faworyta i zamknęły mecz w trzech setach, oszczędzając siły na kolejne spotkania.
— Podsumowanie – niektórzy już pędzą po mistrzostwo, inni szukają wyjścia z labiryntu
11. kolejka pokazała, że tabela nie kłamie – Ryśki, Lidersi i Beskid Tokarnia wciąż są w grze o najwyższe cele, a takie ekipy jak Jakakolwiek czy Amatorzy muszą zacząć od podstaw. Jeśli nie poprawią swojej gry, to już wkrótce będziemy mogli z góry zakładać, kto zgarnie komplet punktów w meczach przeciwko nim. Czy kolejna kolejka przyniesie jakieś niespodzianki? A może zobaczymy nowe rekordy w ilości popsutych zagrywek? O tym przekonamy się już niebawem!
(W)